Osiągnięcie idealnej opalenizny to nie lada wyzwanie. Czasem efekt jaki utrzymujemy radykalnie różni się od tego zamierzonego i często kończy się później łuszczeniem się skóry, różniącym się kolorytem, a w najgorszych wypadkach poparzeniami słonecznymi. 
Wiem to z autopsji, że osiągnięcie co najważniejsze, jednolitej opalenizny także nie jest wcale takie łatwe, ale która kobieta nie marzy o pięknym brązowym blasku skóry ?

W dzisiejszych czasach piękne opalone ciało możemy mieć tak naprawdę przez cały rok nie wyjeżdżając w ciepłe i słoneczne kraje. Opalanie się np. na solarium czy metodą natryskową jest dość powszechne i nikt nie widzi w tym nic złego, ale prócz takich metod opalenizny możemy także sięgnąć po kremy i balsamy zwane samoopalaczami.
Posiadam dość ciemną karnację i osiągnięcie pięknego brązu na moim ciele nie stanowi dla mnie wielkiego problemu, dlatego przyznam, że z wielką ciekawością i determinacją przystąpiłam do tych testów kosmetyków marki Kolastyna. 

Balsam brązujący do ciała. 

Tubka, zamykana wieczkiem typu " klik " jest o pojemności 200 ml. Konsystencja balsamu jest typowo kremowa, bez jakichkolwiek drobinek, czysta, krystaliczna i bardzo aksamitna w dotyku. Tuż po otworzeniu opakowania naszym nozdrzom ukazuje się przepiękny, słodkawy zapach z nutką orzechów. Ten balsam ma zastosowanie do jasnej karnacji. 
Głównymi składnikami balsamu są : 
  • Olej z orzecha włoskiego : bogaty w antyoksydanty, nadaje skórze delikatny odcień opalenizny. 
  • masło kakaowe i masło shea : silne właściwości nawilżające, odżywiające, wygładzające. 

Nałożony balsam na skórę bardzo szybko się wchłania nie pozostawiając po sobie nieprzyjemnego, tłustego filmu. Skóra natychmiastowo staje się bardzo gładka, przyjemna i rozświetlona, ale niestety u mnie prócz tych zalet, które wymieniałam nie zauważyłam nic więcej. Tak jak wspominałam mam dość ciemną karnację, a balsam jest przeznaczony jednak do jasnej karnacji, dlatego mój koloryt skóry nawet na moment nie uległ zmianie. 

Samoopalający żel do twarzy i ciała. 


Tubka prócz pojemności ( 150 ml ) niczym nie różni się od opakowania balsamu. Konsystencja, typowo żelowa, bezbarwna, jedwabista. Zapach kosmetyku? Jak dla mnie obłędny, słodkawy, ale nie przesadnie z nutką czekolady, bądź kakao nie jestem w stanie do końca tego rozwikłać, ale tak czy inaczej jak dla mnie idealny. Producent zapewnia nas, że efekt jest natychmiastowy tu niestety muszę nieco podważyć jego słowa, bo ... Podczas nanoszenia żelu na skórę koloryt pozostaje nadal taki sam po upływie ok 15 minut dopiero pojawia się efekt. Sądzę, że akurat jest to mały mankament i nie stanowi to największego problemu. 
Tak jak wspominałam już kilkukrotnie, mam naprawdę dość ciemną karnację i obawiałam się, że ten kosmetyk także nie poradzi sobie z moją skórą, ale efekt jest naprawdę przyjemny. Po naniesieniu na skórę kosmetyk nadaje widoczny efekt blasku i także nawilżenia, taki efekt utrzymuje się do 3-4 h. Po upływie około 15 minut nasza skóra nabiera czekoladowej koloryzacji.
Na prawą nogę przed zdjęciami naniosłam samoopalający żel do twarzy i ciała i różnica nawet na zdjęciu jest bardzo widoczna. Przyznam szczerze, że zawsze byłam anty na takie kosmetyki i nigdy ich nie używałam dlatego przed pierwszą aplikacją mega bałam się, że coś zepsuję i będę wyglądać wręcz komicznie, ale rozprowadzenie żelu na skórze jest naprawdę banalnie proste. 
Po mimo tego, że żel jest bezbarwny nanosząc go na skórę pozostawia po sobie lśniącą, nie klejącą się otoczkę przez co z łatwością możemy dostrzec, którą część ciała jeszcze pominęliśmy. 
Najbardziej spodobało mi się to, że w miejscach, gdzie nasze ciało opala się najsłabiej naniesienie samoopalacza nie przyniosło nienaturalnego efektu. 
Stanowczo mogę powiedzieć, że ten samoopalający żel jest naprawdę wart uwagi i to właśnie dzięki niemu możemy uzyskać idealną karnację latem nawet kiedy słońce nam nie dopisuje. 

29 komentarzy:

  1. Produkty Kolastyny z pewnością przydadzą się na wycieczkach, ale wydaje mi się, że wakacje dobiegają końca, pogodna nie jest już tak słoneczna i nie ma okazji do opalania się.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja produkty brazujące wyjmę na jesień :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja nigdy jeszcze nie używałam ani samoopalacza ani kremu brązującego :)

    OdpowiedzUsuń
  4. samoopalacze obecnie dostępne na rynku są naprawdę super. nie robią smug i naturalnie przyprawiając skórę. fajny efekt

    OdpowiedzUsuń
  5. Pierwszy raz widzę te produkty, ale widzę, że to coś dla mnie. Bardzo wolno się opalam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam je i polecam - nie dają żółtych sztucznych śladów a pięknie brązowią.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jestem zrażona do takich kosmetyków i ich unikam. Mam jasną karnacje i nie zmieniam jej koloru na siłę

    OdpowiedzUsuń
  8. Kolastyna to jedna z pierwszych firm, po ktore siegam latem. Lubie sie opalac z umiarem. Nawet w cieniu idzie zlapac slonce. Tez bylam anty tego typu kosmetykom. Bo czesto daja efekt sztucznej pomaranczy. Ale jesli ktos ma szybka dentencje do opalania sie to nie osiagniemy smug, a wrecz fajny dodatkowy efekt Przy balsamie i mi wszystko stopilo sie z kolorem skory. A żel chyba troche dopelnia koloru.

    OdpowiedzUsuń
  9. Kolastyna co jakiś czas u mnie gości, ale akurat tych produktów nie miałam .

    OdpowiedzUsuń
  10. Produkt dla mnie- nie opalam się a stosuję własnie tylko takiego typu specyfiki :)

    OdpowiedzUsuń
  11. nie stosuje takich produktow :(

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja jestem z kolei bladziochen i w moim przypadku naturalnie osiągnąć efekt pięknej brązowej opalenizny graniczy z cudem :) od zawsze się bałam samoopalaczy że względu na efekt smug i plan, które mogłyby powstać po aplikacji. Muszę wypróbować ten balsam brązujący. Być może jest on stworzony do skóry bardzo jasnej, taką właśnie posiadam.

    OdpowiedzUsuń
  13. Oj.. Czego bym nie stosowala to słońce i tak mnie nie lubi

    OdpowiedzUsuń
  14. ja mam to szczescie ze opalam się szybko i na brazowo :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie używam takich produktów, ale musze przyznać ze efekt świetny daja ❤️

    OdpowiedzUsuń
  16. Z chęcią sięgnę po ten duet i sprawdzę go na swojej skórze :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Może kiedyś skorzystam ;-)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja niestety muszę być ostrożna z opalaniem - kiedyś miałam nieprzyjemną sytuację.
    Takie produkty na pewno pozwoliłyby mi uzyskać wymarzoną opaleniznę.
    Chciałabym osobiście zapoznać się z produktami tej marki :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie!

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja nie mogę się zbytnio opalać, więc może dzięki takim produktom choć trochę bym się opaliła.

    OdpowiedzUsuń
  20. Też mam te kosmetyki i jestem zachwycona, u mnie sprawdziły się perfekcyjnie i nie omieszkałam też zrecenzować ich na swoim blogu;>

    OdpowiedzUsuń
  21. Latem bardzo szybko się opalam. Wystarczy że chwilę pobede na słońcu.

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie znaam tych produktw. A piasek pewnie znad morskich wakacji.
    Cudowwnie :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Produkt zdecydowanie nie dla mnie, ale wielu na pewno się przyda!

    blog youtube(subskrybuj)

    OdpowiedzUsuń
  24. Dokładnie ja tak samo, te produkty widzę pierwszy raz. Również się nie opalam, to bardzo możliwe że po nie sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Ja myślę, że tej jesieni z wielką przyjemnością sięgnę po tego typu produkty;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Teraz raczej o opaleniźnie nie myślę, jednak fajna sprawa, że jest coś takiego.


    blog youtube(subskrybuj)

    OdpowiedzUsuń
  27. Muszę pooglądać to w drogerii. Zamiast łażenia do solarium lepiej użyć tych kosmetyków. Zawsze zdrowiej.
    Tej plaży Ci zazdroszczę :*

    OdpowiedzUsuń


Strona www.blogolady.pl korzysta z narzędzi analitycznych - zbieranie danych jest anonimowe.