Kolejny wpis o prezencie na święta, a żeby tym razem powiedzieć - Are you ready for Christmas? Bo ja niestety nie jestem jeszcze w pełni gotowa, ale ciągle i odważnie kombinuje. Dość długo myślałam o dzisiejszym wpisie, bo nawet w święta nie może zapominać o problemach z cerą. W rodzinie mojego narzeczonego jest właśnie jedna kobieta z wymienionymi wyżej problemami. Dobór kosmetyków to dla niej nie lada wyzwanie, a jak wiadomo chyba większość z kobiet lubi podkreślać swoją urodę makijażem. Z racji, że przez okres swojego blogowania poznałam już kilka zaufanych marek kosmetycznych postanowiłam podarować jej jedną z nich. 




Markę Lily Lolo znacie już z mojego bloga. Swego czasu pokazywałam ją dość często. 
Ale dla tych, którzy jeszcze nie znają możecie znaleźć ich produkty w sklepie Costasy.pl

Niejedna z nas ma cerę z tendencją do wyprysków, odbarwień czy po prostu do zmian skórnych. Niektórzy podczas doboru kosmetyków jako prezent na święta o tym zapominają i kupują pierwsze co wpadnie im w oko, a jak wiadomo nie należy zapominać o tak ważnym problemie. 
Kosmetyki Lily Lolo są to produkty mineralne. Znam ich naprawdę wiele produktów i bez wątpienia mogę powiedzieć, że nadają one naszej cerze naturalnego, ale lekko podkreślonego wyglądu, który prezentuje się naprawdę pięknie. 


W tym roku, właśnie głównie myśląc o Natalce postanowiłam podarować jej kosmetyki właśnie tej marki. Nie są to dobrane kosmetyki tak naprawdę w ciemno, o nie. Niejednokrotnie pomagając mi opanować pewne techniki makijażu uczestniczyła jako moja modelka i muszę powiedzieć, że Lily Lolo było jedną z nielicznych marek, które nie wyrządziło jej cerze jakiejkolwiek krzywdy. 


Przyznam szczerze, że wiele osób nawet w komentarzach na moim blogu czy innych SM pisało, że te kosmetyki są za drogie, ale ja tu się nie zgodzę. Uważam, że warto płacić za jakość i pewność powodzenia. Po co mamy kupować coś taniego, co przyniesie nam wielkie uczucie dyskomfortu. W marce Lily Lolo płacimy za jakość produktów i cena w żadnym stopniu nie jest wygórowana. 


 Już same biało-czarne, totalnie proste pudełeczka mogą wprawić w zachwyt i w to przyjemne poczucie ekscytacji, że oto już za chwilę przyjdzie nam odkrywać nowy barwny świat. Za każdym razem rozpakowuje się te małe prezenciki z ogromną radością, bo choć są one tak jednolite, kryją prawdziwe kolorystyczne skarby. 

Krem BB od Lily Lolo ma naprawdę lekką formułę, która scala się idealnie z naszą cerą pozostawiając lekką poświatę. Nie jest to krem o mocnym kryciu, ale za to jest o właściwościach przeciwstarzeniowych i nawilżających. 

Krem ten nie zawiera silikonów
Zawiera składniki nawilżające tj. hialuronian sodu, ekologiczny aloes oraz olejek jojoba. Krem BB nadaje naszej cerze delikatne krycie, a także rozświetlenie. Całość zamknięta jest w miękkiej, nieco plastikowej tubce z pompką o pojemności 40ml. Znam już każdy odcień tego kremu i każdy jest naprawdę godny zwrócenia uwagi. 


Kremowa, bardzo aksamitna szminka o nieco neutralnym kolorze. Brzoskwiniowy beż prezentuje się naprawdę pięknie. Nie jest to jak widać wyrazisty kolor, ale nawet tak delikatną barwą możemy pięknie podkreślić usta w makijażu codziennym. 
Szminka zawiera witaminę E, woski, a także olejek z jojoba. Aplikacja tej pomadki jest naprawdę łatwa i przyjemna. Przyznam szczerze, że bardzo lubię ich szminki. Co do trwałości także nie mam nic do zarzucenia jak na produkt mineralny. 


Ten podkład to stanowczo mój ulubieniec. Jego odcień jest dość średni. Puder jest sypki i dość szybko i równomiernie można rozprowadzić go na twarzy dzięki pędzelkowi super Kabuki, o którym opowiadałam Wam już kilka razy w postach. 
Ten puder jest nieco inny niż posiadałam po za nim. Można bez najmniejszego problemu nałożyć go na suchą twarz, ale także podczas nanoszenia go na zwilżoną skórę np. kremem także nie wygląda nienaturalnie. 

  • nie zawiera drażniących substancji chemicznych, nanocząsteczek, parabenów, tlenochlorku bizmutu, talku, sztucznych barwinków, wypełniaczy, syntetycznych substancji zapachowych i konserwantów
  • bezzapachowy
  • zawiera naturalny filtr przeciwsłoneczny SPF 15
  • wodooporny i niezwykle wydajny
  • lekka, jedwabiście gładka konsystencja
  • dzięki możliwości aplikacji kilku warstw zapewnia doskonałe krycie, przy czym jednocześnie pozwala skórze oddychać
  • nada promienny wygląd Twojej cerze: podkłady mineralne Lily Lolo odbijają światło zmniejszając tym samym widoczność drobnych zmarszczek i przebarwień
  • 100% naturalny
  • może być używany przez wegetarian i wegan

Przyznam szczerze, że akurat ten produkt to dla mnie totalna nowość od Lily Lolo. Jeszcze chyba tylko z tym produktem nie miałam styczności, ale bardzo jestem ciekawa opinii niebawem Natalki. 
Obiecuję, że zdam relację. 

Odświeżająca mgiełka, dzięki której z łatwością wykończysz i utrwalisz makijaż mineralny. Wyjątkowa formuła sprawia, że makeup po jej użyciu wygląda perfekcyjnie – zero smug i wnikania w zmarszczki. Mgiełka to idealny sposób na nieskazitelną cerę.
  • aloes i pantenol mają właściwości kojące, nawilżające oraz zatrzymujące wodę w skórze
  • ekstrakt z zielonej herbaty, który jest silnym antyoksydantem

Produkty marki Lily Lolo jak dotąd jeszcze nigdy nie zawiodły mnie jak i moich bliskich. Dlatego bez najmniejszego problemu mogę powiedzieć, że te produkty są godne polecenia, a także idealnie nadają się na prezent każdej kobiecie z tendencją do zmian skórnych.
Ich produkty są naprawdę genialnej jakości i nie ma co twierdzić, że są drogie.
Za jakość i bezpieczeństwo naszej skóry należy płacić .


A Ty podarował/a byś komuś Lily Lolo jako prezent? 

18 komentarzy:

  1. O marce lily lolo słyszałam wiele pozytywnych opinii, niestety nie miałam okazji używać jeszcze tych produktów :)

    OdpowiedzUsuń
  2. kocham kosmetyki mineralne lily lolo i zawsze każdemu polecam, są rewelacyjne, zarówno te do pielęgnacji jak i do makijażu

    OdpowiedzUsuń
  3. ta marka bardzo mnie ciekawi :) muszę w końcu coś przetestować :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jesli chodzi o prezenty to jestem w tym roku w totalnym lesie. Jutro jade cos pokupowac. Dzis kilka juz popakowalam . A reszta? Nie mam pomyslow nawet co kupic. Ale dzis u Ciebie na blogu jestem w raju. Lily Lolo uwielbiam. Genialnie mi się sprawdzają te kosmetyki. Mgiełka sprawdziła mi się na weselu w sierpniu, kiedy było ponad 30 stopni. Perfekcyjnie utrzymała makijaż do końca. Jestem w tej firmie zakochana.

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam naturalną kolorowke. Polecilam ja także teściowej i zamawia regularnie

    OdpowiedzUsuń
  6. Wiele dobrego słyszałam o kosmetykach tej marki. Dla mojej suchej i wrażliwej skóry są najlepszym rozwiązaniem. Mimo to, do tej pory jeszcze ich nie używałam i chętnie znalazłabym któryś z tych kosmetyków pod choinką.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ta firma kusi mnie już długi czas ale jeszcze nic nie kupiłam...

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam kosmetyki Lily Lolo są cudowne i świetnie sprawdzają się latem.

    OdpowiedzUsuń
  9. Marka Lily Lolo tworzy genialne produkty, są one warte każdej ceny. Bardzo bym się cieszyła z takiego prezentu. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. To jedna z moich ulubionych marek :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Oj tak, kosmetyki tej marki będą świetnym pomysłem na prezent.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ta marka ma bardzo dobre kosmetyki. Myślę, że kazda obdarowana byłaby zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  13. Podarowałabym je samej sobie. Uwielbiam ich produkty :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Dla mnie prezent idealny,bo uwielbiam kosmetyki tej mari :)

    OdpowiedzUsuń
  15. chyba sama sobie sprawię upominek noworoczny :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Chętnie otrzymałabym taki prezent. O marce czytałam wiele dobrego i już wiem, żer kosmetyki mineralne s ą najlepszym wyborem dla mojej mieszanej i przetłuszczającej się cery.

    OdpowiedzUsuń
  17. Kremu BB jestem najbardziej ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń


Strona www.blogolady.pl korzysta z narzędzi analitycznych - zbieranie danych jest anonimowe.