Liqpharm to młoda, polska firma kosmetyczna założona w 2014 roku. Dzięki przyjęciu farmaceutycznych standardów, na rynek apteczny trafiają produkty, których głównymi założeniami są wysokie stężenia substancji aktywnych, przemyślane składy i naukowe podejście do receptury. Wykorzystanie dostępnej wiedzy dermatologicznej i farmaceutycznej pozwoliło na uzyskanie, efektywnej w działaniu przeciwstarzeniowym, gamy dermokosmetyków LIQC.
To moje drugie spotkanie z Liqpharm i pierwsze z czystym retinolem.
Liqpharm oferuje nam retinol w niewielkim stężeniu, więc odważyłam się po niego sięgnąć. 
Tak się akurat składa, że retinol (czyli po prostu witamina A) nie tylko potrafi skutecznie zawalczyć z trądzikiem, ale też słynie z działania przeciwstarzeniowego, bo: pobudza budowę włókien kolagenowych, zwiększa elastyczność skóry, a w gratisie rozjaśnia przebarwienia. 
Serum LIQ CR ma krótki i konkretny skład. Bazę stanowi  dobry znajomy – glikol propylenowy i woda, wspomagający przenikanie składników aktywnych wgłąb naskórka. To on odpowiada za delikatnie tłustą, jedwabistą konsystencję serum. Dalej mamy kwas laktobionowy – silny antyoksydant, wzmacniający naczynka i działający przeciwstarzeniowo. To bardzo ciekawy składnik, który jest delikatny, a więc odpowiedni dla wrażliwych, problematycznych cer (no i pomaga łagodzić to, co przy okazji swych korygujących procesów nawywija retinol). Kolejnym przeciwutleniaczem jest witamina C, a za nawilżenie, regenerację i poprawę elastyczności skóry odpowiada małocząsteczkowy kwas hialuronowyRetinol, którego, jak wspomniałam, mamy tu tylko 0,3%, robi za pozytywnego  i to on, w asyście pozostałych składników, ma być autorem projektu Nowa, Lepsza Cera. Cała formuła zakonserwowana jest parabenami, ale mimo wszystko producent daje nam tylko 3 miesiące na zużycie całej, 30-mililitrowej butelki. Nie ma wyjścia – trzeba uznać, że twarz zaczyna się w okolicach czoła, a kończy na dekolcie.

Produkt jest bezzapachowy, lekko oleisty, ale co najważniejsze szybko się wchłania nie pozostawiając po sobie śladu. Po pierwsze i po ostatnie: czytajcie etykiety. Dokładnie, ze zrozumieniem. Ja, niestety, niewystarczająco się skoncentrowałam. Producent zaleca, żeby w początkowej fazie kuracji aplikować serum dwa razy w tygodniu, a potem, gdy skóra się przyzwyczai, przejść do aplikacji co drugi dzień. Tu dwójka, tam dwójka – co za różnica? Zaczęłam więc z grubej rury i wklepywałam LIQ CR co drugi dzień, a często, z rozpędu, nawet i codziennie. Nie przyszło mi też do głowy, żeby zgrabną, szklaną buteleczkę z pipetą należy wstrząsać przed użyciem, o czym również wspomniał producent.  Na efekty nie trzeba było długo czekać: jak już dawno nie, na mojej twarzy zaczęły regularnie pojawiać się pojedyncze ropne wypryski. Kolejnym efektem specjalnym było wyraźne uwrażliwienie cery, która zaczęła reagować delikatnym pieczeniem nawet na bezalkoholowy tonik. 

 Po odstawieniu kosmetyku na ponad tydzień powróciłam do ponownego stosowania.  Aplikowałam serum dwa razy w tygodniu, wypryski w końcu zniknęły, a nowe przestały się pojawiać. Obecnie kończę butelkę z częstotliwością co drugi-trzeci dzień. Skóra przestała być tak wrażliwa i wreszcie retinol zaczął czynić dobro. Pierwsze, co zauważyłam, to wyraźnie zwężone pory na policzkach. Od wielu miesięcy nie miałam w rękach produktu, który radziłby sobie z tym problemem, a tu – miła niespodzianka. 
Serum na razie cudów nie uczyniło, ale cieszę się, że widać jego działanie. Myślę, że nie warto przerywać stosowania po trzech miesiącach, bo moja skóra wygląda, jakby dopiero rozkręcała się ze zmianami. Nieraz czytałam o tym, że przy kuracji retinolem trzeba wykazać się cierpliwością i po tym, co na razie zobaczyłam, jestem w stanie w to uwierzyć. Oczywiście przez cały czas pamiętam o dobrym nawilżeniu, dlatego nie spotkało mnie to, co spotkać mogło: widoczne łuszczenie naskórka. 
Czy jestem w stanie polecić Wam ten kosmetyk?
Zdecydowanie tak, ale tak jak wspominałam czytajcie etykiety i zalecenia producenta! Nie popełniajcie tego samego błędu co ja, bo może być naprawdę ciężki w skutkach.
Ale na błędach człowiek się uczy, po takiej nauczce czytam każdą etykietę.
Poznałam już dwa kosmetyki LIQ i nie mam zamiaru poprzestać tylko na nich. Są naprawdę godne zwrócenia uwagi, a ich cena jest także zadowalająca. 

30 komentarzy:

  1. Pierwszy raz spotykam się z tą marką, ale zaciekawiły mnie ich produkty

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja słyszałam podzielone opinie, ale najbardziej lubię wypróbować na własnej skórze i przekonać się czy kosmetyk mi służy. Te buteleczki od dawna mnie kuszą.

    OdpowiedzUsuń
  3. Słyszałam różne opinie, ale wiadomo, że każdemu pasuje co innego. Fajnie, że tobie się spodobał.

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam każde serum. Te dodatkowo mają jeszcze piękne opakowania. Będę musiała je kupić i przetestować na sobie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dużo już czytałam na ich temat i myślę, że sama w końcu skuszę się na testy. Dzięki za szczegółowe info o użytkowaniu.

    OdpowiedzUsuń
  6. moja skóra w ogóle nie jest wrażliwa na retinol. od lat jestem do niego przyzwyczajona. miałam oba sera.

    OdpowiedzUsuń
  7. Również pierwszy raz widzę tą markę, ale skorzystam z ich produktów. Jak sama się nie przekonam to nie będę mogła zaprezentować swojego zdania w tym temacie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja niestety puchnę bo ich użyciu.

    OdpowiedzUsuń
  9. Pierwszy raz słyszę o tej marce ale bardzo ciekawe produkty

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie widziałam wcześniej tych produktów ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie odwazyłbym się stosować retinol przy takim słońcu nawet na noc gdzie rano słońce mnie budzi :(

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie znam tych produktów, ale wydaje mi się, że nie są dla mnie. Muszę uważać na słonce, a ich składnik wzmaga działanie słońca na skórę.

    OdpowiedzUsuń
  13. Uwielbiam to serum, miałam je kiedyś i super mi się sprawdziło :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Witamina a ma rozne dzialanie w takiej postaci. U mnie pojawily sie podraznienia i musialam odstawic. Probowalam go uzywac w polaczeniu z kremem. Solo nie przeszedl to do kremu dodalam. I tez niestety twarz mnie piecze.

    OdpowiedzUsuń
  15. nie znam marki, ale ma ciekawą konsystencję :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Oj tak, instrukcje zawsze trzeba czytać. Jestem zdania, że lepiej poświęcić chwilkę na zapoznanie się z zaleceniami niż zrobić sobie krzywdę;>

    OdpowiedzUsuń
  17. Buteleczki bardzo mi się podobają. Słyszałam wiele dobrego o nich ;>

    OdpowiedzUsuń
  18. Miałam kiedyś podobny produkt! Byłam zadowolona! Może spróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie mialam stycznosci z takim produktem lecz chętnie zagłębie się w temat.

    OdpowiedzUsuń
  20. Również planuję zakupy ich preparatów a w szczególności na serum z wit. C :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Niestety u mnie po dluzszym stosowaniu nastapilo uczulenie

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie miałam przyjemności stosować tego produktu, ale zgodzę się z Tobą co do uważnego czytania etykiet ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. marki absolutnie nie znam a szkoda :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Nigdy nie miałam podobnych kosmetyków.

    OdpowiedzUsuń
  25. Mam problem z trądzikiem i chętnie sprawdziła bym to serum, ale nie lubię tak długo czekać na efekty

    OdpowiedzUsuń
  26. Gratuluje świetnego bloga.
    Chętnie podejmę z Tobą współpracę.
    Proszę o kontakt na maila:
    info@enet.ovh

    OdpowiedzUsuń
  27. Nigdy nie pomyślałabym, że jeden serum jest w stanie zdziałać cuda na trądzik. Za tego typu produktami nie przepadam specjalnie,ale skoro rzeczywiście działa sądząc po recenzji to warto się przekonać osobiście!

    OdpowiedzUsuń
  28. Ciekawe te kosmetyki ale narazie wstrzymam się od zakupu.

    OdpowiedzUsuń
  29. Słyszałam o nim dużo opinii. Samabym chyba nie zaryzykowała.

    OdpowiedzUsuń
  30. Doskonały preparat z retinolem! Trzeba znać jego działanie i wiedzieć że podrażnienie skóry jest pożądane, bo wówczas zachodzi remodeling skóry i efekt liftingu jest spektakularny ��

    OdpowiedzUsuń


Strona www.blogolady.pl korzysta z narzędzi analitycznych - zbieranie danych jest anonimowe.