Cześć,
Dziś chciałabym napisać Wam o moim nowym, małym przyjacielu.
Jak już kiedyś Wam wspominałam, hybrydami zajmuję się od ponad roku.
Nie jestem wstanie powiedzieć, że moje " prace " są idealne, bo daleko mi jeszcze do perfekcji, ale z przyjemnością poświęcam na to każdą wolną chwilę.
Moją pierwszą lampę, którą nabyłam była zwykła lampa UV, następnie pojawiła się w moim posiadaniu lampa LED/UV, o której wspominałam Wam tutaj, a dziś przychodzę do Was z lampą LED mostek.
Jakiś czas temu zaczęliśmy planować zimowy wypad gdzieś z dala od naszej miejscowości. Takie małe zimowe wakacje, ale przygotowując listę mojego bagażu przez dość długo moment zastanawiałam się czy powinnam zabrać ze sobą zestaw do paznokci czy nie. Dwa tygodnie ciągle z dziećmi, wycieczki itp mogą jednak źle wpłynąć na moje paznokcie i mój manicure może nie wytrzymać, ale jak mam zabrać swoją lampę skoro jest dość duża? Chyba zamiast niej wolałabym spakować o jeden mój ulubiony sweter więcej.
Więc zaczęłam szukać małej lampy podróżnej.
Właśnie tak trafiłam na malutką lampę LED marki Ronney.
Kilka słów od producenta :
Mostek posiada 3 diody LED i jest o mocy 9W.
Czas naświetlania paznokci jednorazowo wynosi 60 sekund.
Lampa jest naprawdę malutka, lekka i zgrabna. Jej kolor w rzeczywistości to neonowy róż.
Szczerze Wam powiem, że obawiałam się i nie do końca wierzyłam, że może ona utwardzić prawidłowo lakiery czy żele, ale jednak się pomyliłam.
Do tej lampy potrzebowałam " specjalnej techniki utwardzania ponieważ się bałam i nadal w sumie ta obawa gdzieś we mnie tkwi, że jednak coś popsuję więc obrałam iny sposób niż w standardowej lampie utwardzania paznokci.
Dziś chciałabym napisać Wam o moim nowym, małym przyjacielu.
Jak już kiedyś Wam wspominałam, hybrydami zajmuję się od ponad roku.
Nie jestem wstanie powiedzieć, że moje " prace " są idealne, bo daleko mi jeszcze do perfekcji, ale z przyjemnością poświęcam na to każdą wolną chwilę.
Moją pierwszą lampę, którą nabyłam była zwykła lampa UV, następnie pojawiła się w moim posiadaniu lampa LED/UV, o której wspominałam Wam tutaj, a dziś przychodzę do Was z lampą LED mostek.
Jakiś czas temu zaczęliśmy planować zimowy wypad gdzieś z dala od naszej miejscowości. Takie małe zimowe wakacje, ale przygotowując listę mojego bagażu przez dość długo moment zastanawiałam się czy powinnam zabrać ze sobą zestaw do paznokci czy nie. Dwa tygodnie ciągle z dziećmi, wycieczki itp mogą jednak źle wpłynąć na moje paznokcie i mój manicure może nie wytrzymać, ale jak mam zabrać swoją lampę skoro jest dość duża? Chyba zamiast niej wolałabym spakować o jeden mój ulubiony sweter więcej.
Więc zaczęłam szukać małej lampy podróżnej.
Właśnie tak trafiłam na malutką lampę LED marki Ronney.
Kilka słów od producenta :
" Ronney to marka kosmetyczna z Wielkiej Brytanii. Produkty marki Ronney to kwintesencja angielskiego stylu, gdzie inspiracją dla nas był indywidualny i nieco ekscentryczny szyk prosto z londyńskiej ulicy. Wszystkie nasze produkty wykonane są z należytą jakością. W naszej ofercie znajdziesz profesjonalne kosmetyki najwyższej jakości do stylizacji włosów. Ronney to również jednorazowe akcesoria do salonu fryzjerskiego oraz gabinetu kosmetycznego. Praktyczne akcesoria przydatne w każdym salonie gdzie dba się o piękno klientek przy użyciu wysokiej jakości produktów. Marka Ronney to przede wszystkim profesjonalizm i niepodważalna jakość w przystępnej cenie. "
Mostek posiada 3 diody LED i jest o mocy 9W.
Czas naświetlania paznokci jednorazowo wynosi 60 sekund.
Lampa jest naprawdę malutka, lekka i zgrabna. Jej kolor w rzeczywistości to neonowy róż.
Szczerze Wam powiem, że obawiałam się i nie do końca wierzyłam, że może ona utwardzić prawidłowo lakiery czy żele, ale jednak się pomyliłam.
Do tej lampy potrzebowałam " specjalnej techniki utwardzania ponieważ się bałam i nadal w sumie ta obawa gdzieś we mnie tkwi, że jednak coś popsuję więc obrałam iny sposób niż w standardowej lampie utwardzania paznokci.
- najpierw maluje małego paznokcia i daje do lampy
- w tym czasie maluje paznokieć na palcu serdecznym i po wyłączeniu się lampy ponownie ją włączam i dokładam go do małego
- zaczynam malować środkowego paznokcia (minie 60 sekund - mały paznokieć gotowy. W lampie mamy teraz paznokieć serdeczny i środkowy)
- maluje wskazujący. Wyciągam serdeczny, w lampie zostaje środkowy i wskazujący
- kciuk robię osobno
Jak widzicie na " nóżkach " lampy znajdują się zatyczki antypoślizgowe, dzięki którym lampa stabilniej utrzymuje się w miejscu. W zestawie znajdowała się także ładowarka przypominająca mi nieco ładowarkę do telefonu. Odpinany kabel od portu, z drobną końcówką do gniazdka.
Takie lampy są czasem nawet wygodniejsze niż standardowe. Łatwiej je przechowywać, a także zabierać ze sobą w podróż. Jedynym małym minusem jest to, że znacznie bardziej musimy pilnować lakierów nawet po mimo ochronnych buteleczek. Ale ogólnie jestem na TAK, żałuję, że nie nabyłam takiej lampy wcześniej.
Takie lampy są czasem nawet wygodniejsze niż standardowe. Łatwiej je przechowywać, a także zabierać ze sobą w podróż. Jedynym małym minusem jest to, że znacznie bardziej musimy pilnować lakierów nawet po mimo ochronnych buteleczek. Ale ogólnie jestem na TAK, żałuję, że nie nabyłam takiej lampy wcześniej.
Monohybrydowy 1-LAK
Manicure monohybrydowy łączy w sobie cechy klasycznego i hybrydowego. Klasycznego, ponieważ wystarczy jeden produkt, a nie aż trzy. Hybrydowego, bo do jego wykonania niezbędna jest lampa UV. Po odtłuszczeniu paznokci nałożyłam pierwszą, cienką warstwę lakieru i utwardzałam w lampie przez jedną minutę. Kolejną dwie warstwy utwardzałam już po dwie minuty, dla własnej pewności, że lakier jest naprawdę dobrze utwardzony. Pomalowałam paznokcie aż trzema warstwami. Dopiero trzecia idealnie przykryła wszystkie prześwity, a ja byłam zadowolona z efektu końcowego. Po ostatnim utwardzeniu lakieru przemyłam paznokcie cleanerem i już mogłam cieszyć się pięknym manicurem.
Przez 11 dni manicure był nieskazitelny. Do lakieru nie przylepiały się żadne paproszki, nic się w nim nie odbiło, a kolor nie stracił ani na intensywności ani na blasku. Kolejnego dnia po dokończeniu sprzątania zauważyłam delikatne i mało widoczne odpryski. Niestety, lakier ma jedną, dość istotną wadę jak dla mnie, mianowicie jest okropny do ściągnięcia. Bardzo słabo i bardzo długo rozpuszcza się w acetonie. Zwykły hybrydowy lakier nasączam acetonem przez około 15-20 minut, monohybrydowy musiałam trzymać pod wacikiem z folią ponad 30 minut, a i tak w niektórych miejscach tak mocno przywarł do płytki paznokcia, że musiałam go spiłowywać.
Przez 11 dni manicure był nieskazitelny. Do lakieru nie przylepiały się żadne paproszki, nic się w nim nie odbiło, a kolor nie stracił ani na intensywności ani na blasku. Kolejnego dnia po dokończeniu sprzątania zauważyłam delikatne i mało widoczne odpryski. Niestety, lakier ma jedną, dość istotną wadę jak dla mnie, mianowicie jest okropny do ściągnięcia. Bardzo słabo i bardzo długo rozpuszcza się w acetonie. Zwykły hybrydowy lakier nasączam acetonem przez około 15-20 minut, monohybrydowy musiałam trzymać pod wacikiem z folią ponad 30 minut, a i tak w niektórych miejscach tak mocno przywarł do płytki paznokcia, że musiałam go spiłowywać.
Ogólnie rzecz biorąc jestem bardzo zadowolona. Wykonanie manicure zajmuje tylko chwilę, a efekt jest naprawdę fajny. Manicure, tak jak wspominałam utrzymywał się 11 dni, sądzę, że jak na taki lakier to naprawdę dość długi czas.
Polecam !
Polecam !
Mam ta lampe i jest swietna jeśli chodzi o wielkosc i latwosc podlaczneia gdyz mozemy ja zabrac wszędzie
OdpowiedzUsuńNie jestem zwolennikiem lamp o tak małej mocy - wydaje mi się, że nimi można sobie więcej szkody wyrządzić, niż pożytku :P
OdpowiedzUsuńDużo czytałam w ostatnim czasie na temat tego typu lamp i dowiedziałam się, że można się nabawić uczulenia przez to, że tak mała moc nie do końca utwardza lakier, mimo takiego wrażenia. Nie mniej jednak bardzo podoba mi się kolor tego lakieru.
OdpowiedzUsuńFajna sprawa :)
OdpowiedzUsuńnie mam porownania poki co do lamp o wiekszej mocy. nie mam az tak ogromnego doswiadczenia w tym zakresie.bede dopiero probowac. lampa mimo malej mocy jest fajna w podroz ze wzgledu na swoja wielkosc. zmiesci sie wszedzie.przeboleje tez ta slaba moc. bardzo ladne ci pazurki wyszly.ale Ty masz duzo lepsza wprawę, niz ja :))) dla mnie lakier troszke za gesty, ale kiedy zrobilam hybrydy raz trzymal sie 6 dni, a drugi raz 8. jak dla mnie super.pieknie blyszczy kolor. fajne takie polaczenie czerni i bieli, czyli tych kolorow, ktore mi najczesciej sie koncza 😍❤
OdpowiedzUsuńKolor lakieru idealny :)
OdpowiedzUsuńMam ten zestaw i powiem Ci że lampa jest średnia. Lakier utwardzam w 36 w lampie i wtedy trzyma się o wiele dłużej.
OdpowiedzUsuńChętnie bym ją widziała u siebie, choć ta lampa tak bardzo kieszonkowa nie jest. Semilac ma w ofercie jeszcze mniejszą, typowo kieszonkową :)
OdpowiedzUsuńMam ta lampe i jestem z niej zadowolona. Jest mala i pireczna a swoja funkcje spelnia doskonale.
OdpowiedzUsuńrówniez posiadam te lampe i podoba mi sie.
OdpowiedzUsuńLampa jest idealna na wyjazd, mała, poręczna, nie zajmuje dużo miejsca, a może uratować w krytycznej sytuacji ;)
OdpowiedzUsuńTa lampa bardzo mnie kusi. Zastanawiam się nad zakupem.
OdpowiedzUsuńMam podobną lampkę tylko, że z innej firmy. Często używam lakierów hybrydowych, ale na monohybrydowe mam chęć :)
OdpowiedzUsuńTen lakier mnie nie przekonał, u mnie się nie sprawdził i dosyć szybko zszedł z paznokci
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie posiada lampy, ale szykuję się do jej zakupu.
OdpowiedzUsuńBardzo fajna wydaję się być ta lampa, idealna na jakieś wyjazdy :)
OdpowiedzUsuńTaka kieszonkowa lampa to fajna rzecz. Mnie często zdarza się poprawiać tylko jednego paznokcia to w takim przypadku też byłaby jak znalazł :)
OdpowiedzUsuńGenialna rozwiązanie. Można ją zabrać w podróż i nie zajmie połowy torby.
OdpowiedzUsuńŁadnie się prezentuję ale ja hybryd nie robię, więc moja wiedza o nich jest marna.
OdpowiedzUsuńJa nie jestem przekonana do tych mostków.
OdpowiedzUsuńNie jestem przekonana do tej lampy z powodu małej mocy.
OdpowiedzUsuńChoć wygląda ładnie nie jestem przekonana do mostków. Wolę dużą klasyczną lampę o odpowiedniej mocny która zapewni mi porządne utwardzenie.
OdpowiedzUsuńNie stosowałam takich lakierów, a co do lampy to jestem zwolenniczką zakrytych lamp. Mostki tylko i wyłącznie w nagłych sytuacjach, jeśli nie ma pod ręką krytej lampy;>
OdpowiedzUsuńMobohybrydowego lakieru jeszcze nie miałam okazji próbować, ale wiele o nich czytałam i opinię są całkiem pozytywne. Kolor czerwony nigdy mi się nie znudzi, a 11 dni uważam za całkiem fajną trwałość:)
OdpowiedzUsuń